Zobaczyć człowieka w człowieku

„Nie ma dzieci, są ludzie” – autorem tych słów jest Janusz Korczak – pisarz, działacz społeczny, ale przede wszystkim wielki pedagog, który kochał dzieci i dla nich poświęcił życie. „Nie ma dzieci, są ludzie” – kilka prostych słów, wszystko jest jasne i zrozumiałe, przecież wiadomo, że dzieci to ludzie. A jednak, jakby się bliżej przyjrzeć, to okazuje się, że takie proste i jasne to nie jest. W końcu jest też drugie powiedzonko z czasów rodzicielstwa autorytarnego, obecnego jeszcze i dziś w bardzo wielu domach: „dzieci i ryby głosu nie mają”. No to jak to jest z tymi dziećmi? Mają prawo czuć, myśleć, mówić, wymagać, mieć potrzeby, marzenia – jak ludzie? Czy raczej mają bez protestów wypełniać oczekiwania i polecenia rodziców, nie sprzeciwiać się i najlepiej nie czuć, a jeżeli w ogóle czuć, to tylko pozytywne emocje?

Niestety, jeszcze dziś często jest tak, że etykieta „dziecko” powoduje, że w tej małej istotce, którą przecież kochamy najbardziej na świecie i której nieba chcielibyśmy przychylić, nie widzimy człowieka, takiego jak my, nasz partner czy partnerka, nasi przyjaciele i znajomi. W dziecku widzimy kogoś, kogo trzeba wychować na dobrego człowieka, kogo trzeba nauczyć, komu trzeba pokazać dobry przykład, komu trzeba wdrożyć jakieś zasady, kogo trzeba nagradzać i karać, od kogo trzeba wymagać. Mam wrażenie, że czasem od dzieci oczekujemy więcej niż od samych siebie, a już na pewno więcej, niż od naszych przyjaciół. Dziecko ma się zachowywać „właściwie”, najlepiej zawsze i wszędzie.

Wyobraźmy sobie sytuację, że nasz przyjaciel czy przyjaciółka dzwoni i mówi, że jest przemęczony/a, potrzebuje odpocząć i najchętniej by wziął/wzięła parę dni urlopu. Czy w odpowiedzi usłyszy od nas „weź się w garść”, „nie przesadzaj”, „co ci przyszło do głowy”, „nawet nie chcę o tym słyszeć”, czy raczej powiemy jemu lub jej „tak, ostatnio rzeczywiście dużo pracowałeś/aś, masz prawo być zmęczony/a”, „od czego jest urlop na żądanie, bierz i się nie zastanawiaj”, „może wpadnę do ciebie z dobrym ciastem, pogadamy i napijemy się kawy”. A jeżeli przyjdzie nasze dziecko i powie „mamo, tato, jestem tak zmęczony/a, że najchętniej poszedłbym/poszłabym spać zamiast uczyć się do sprawdzianu z historii”, to co zrobisz, co mu odpowiesz? Czy dasz swojemu dziecku takie samo prawo do bycia zmęczonym, do odpuszczenia sobie i niedopełnienia obowiązków, jak przyjacielowi lub przyjaciółce? Czy podejdziesz do dziecka z empatią, uwagą, zainteresowaniem i szacunkiem? Czy zaakceptujesz jego wybór? Niech każdy rodzic sam sobie odpowie, co zrobiłby w takiej sytuacji…

Dzieci przeżywają tak samo jak dorośli. Kiedy płaczą, złoszczą się, boją lub wstydzą, to dzieje się to z jakiejś przyczyny. A wtedy właśnie często słyszą od dorosłych, że nie mają powodu do płaczu, złości, że powinny się uspokoić. Rodzice zaprzeczają uczuciom dzieci, odwracają od nich uwagę, nie pozwalają dziecku na swobodne wyrażanie emocji, nie traktują tego poważnie czy wręcz wyśmiewają. Tak, jakby to dorośli wiedzieli lepiej, co i kiedy dzieci mogą przeżywać. Dzieci mają też takie same potrzeby i marzenia jak dorośli. Tak samo jak my mają prawo do mówienia „nie”, do tego, aby szanować ich granice i ich autonomię. Nie muszą całować cioci, jeżeli tego nie chcą, albo jeść wigilijnego karpia w galarecie, skoro nie lubią. Mogą też przejąć odpowiedzialność za wiele obszarów życia – na przykład za swoją naukę, sprzątanie pokoju czy ubieranie się.

„Nie ma dzieci, są ludzie” – te słowa mówią o tym, że dzieci należy traktować poważnie, z szacunkiem i równą godnością – tak samo, jak traktujemy najlepszego przyjaciela czy przyjaciółkę. Dzieci i dorośli są równie wartościowymi osobami, a dziecięce myśli, uczucia i potrzeby są tak samo ważne, jak dorosłych. Oczywiście, nie oznacza to, że dorośli i dzieci mają takie same możliwości. Dzieci są zależne od rodziców, którzy mają więcej doświadczenia i władzy w rodzinie i w rodzinie tak powinno być. Ale ważne, aby między dziećmi i rodzicami zawsze była relacja podmiotowa. I o tym właśnie mówił Korczak.

Czytaj także

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.